Translate

czwartek, 20 grudnia 2012

Monaco, Monte Carlo i inne Menton'y :o)

Jeśli się już jest tak blisko Monaco i Monte Carlo, grzechem byłoby nie odwiedzić tych miejsc...
Do dzieła więc! Dziś piękne słońce i prawie 20 stopni ciepła :o)

Po drodze mijamy wzgórza tajemniczo wznoszące się nad piękną Niceą. Jest tam winda, którą można wjechać na szczyt i spojrzeć na miasto z góry - z punktu widokowego.

Czyż nie pięknie? Woda rzeczywiście Lazurowa, stąd pewnie nazwa tego miejsca - Lazurowe Wybrzeże...
Monaco położone jest na wzgórzu, a te domy mają niestety niezbyt dobre Feng Shui. Nie chciałabym mieszkać nad taką przepaścią...

Klasyka miesza się z nowoczesnością...
Przystań milionerów :o)
Zabudowa Monaco i lodowisko
Typowa uliczka Monaco - czyściutko, zadbane, bogato i pięknie :o) Jeśli ktoś lubi piękne samochody, to tu jest chyba ich największe zagęszczenie :o) Im bliżej Monte Carlo tym ich jeszcze więcej :o)

Przystań jachtowa - miliony stoją na wodzie :o)

Przepiękne pałace..

...i kwitnące ogrody
Jedno z najsłynniejszych kasyn na świecie - witamy w Monte Carlo :o) I jak na miejsce przepływu milionów dolarów, funtów i euro przystało - jest tu sporo wody :o)
Kasyno z bliska. Niesamowite wrażenie robią ośnieżone choinki w temperaturze około 20 stopni :o)

Wejście do Świątyni Pieniądza - te auta zachęcają do spróbowania szczęścia. Czyżby one tu stały specjalnie??? :o)
Kasyno od strony morza

Prześliczne Menton
Niedaleko Monaco jest nieduże miasteczko Menton, prawie tuz przy granicy z Włochami. Słynie ono z najwyższych temperatur na Riwierze Francuskiej. Rzeczywiście było ciepło :o) Tym bardziej zabawnie wygląda tam sztuczny śnieg....

Menton o zmierzchu, gdy tajemnicze chmury przypływają z gór i osnuwają miasto swoim woalem...
Przystań jachtowa w Menton



Ponownie Nicea - nocą, bajecznie oświetlona

Nad miastem wznoszą się wzgórza, które nocą są ciekawie podświetlane wnosząc aurę tajemniczości

Muzeum Marca Chagall'a
Odwiedziliśmy jeszcze muzeum z pracami Henri Matisse'a, ale niestety tam nie było wolno robić zdjęć. Muzeum Chagalla zrobiło na mnie wrażenie. Już kiedyś pokochałam tego artystę za piękne witraże w Moguncji, ale tak blisko jego dzieł jeszcze nie byłam.

Jeśli macie możliwość - odwiedźcie ten piękny zakątek Francji, spróbujcie tutejszych win, muli i innych potraw. To miejsce można pokochać! Adieu Nice, do następnego razu :o)

Francuska Riwiera - trochę słońca zimą...ale najpierw Antibes!

Jeszcze przed końcem świata zdążyłam odwiedzić Francuską Riwierę - przepiękne miejsce, z sympatycznymi i gościnnymi mieszkańcami i wspaniałym klimatem. Nawet zastanawiam się czy nie przenieść się tam na starsze lata :o) To miejsce można pokochać!
Już nawet lotnisko w Nicei sprawia przyjemne wrażenie witając pasażerów kompozycją roślin:

Lotnisko w Nicei


Pierwsza rzecz, którą należy zrobić w Nicei - to iść spróbować muli...

 Mule to rodzaj małży, które je się w różnych sosach i z różnymi dodatkami.
Są pyszne!

Pięknie oświetlone centrum i światła tańczące na ścianach budynków. Wszystko to sprawia niesamowite bajkowe wrażenie
Świąteczny nastrój ogarnia każdego
Wąskie uliczki i pełne wdzięku malutkie kafejki i restauracje


Na Promenadzie Anglików pojawiły się gigantyczne bałwany...

...i ośnieżone choinki pośród palm
 Pierwszy dzień był nieco deszczowy, ale było ciepło, wciąż kilkanaście stopni powyżej zera...
No cóż, trzeba się zabrać za zwiedzanie - najpierw do Antibes - pięknie położonego miasta, rozłożonego między wzgórzami a morzem...

Na początek od razu taki pokręcony dom - to dopiero wyzwanie dla Feng Shui!


W przystani jachtowej Antibes :o)
Wąziutka ale przepiękna uliczka Antibes

Dookoła bałwany i sztuczny śnieg, a tu jeszcze pomarańcze wiszą na drzewie. Można się poczęstować :o)
Pasaż handlowy w Antibes, kolorowo i przytulnie. W ogóle nie widać oznak zimy...

Ponownie Nicea - Promenada Anglików nocą....

...i za dnia

piątek, 7 grudnia 2012

Wielki horoskop Mistrza Raymonda Lo na Rok Węża 2013

Przetłumaczyłam dla Was horoskop napisany przez Mistrza Raymonda Lo. Dowiecie się co czeka Was, Wasze firmy i biznes jak również światową gospodarkę.
Rok Węża 2013 - horoskop

Miłego czytania!

Instrukcja obsługi końca świata 2012 :)

Otóż.....koniec świata został odwołany. Nie znaczy to że ogrom żywiołu Wody niesionej wraz z grudniem i Rokiem Smoka przejdzie bezszelestnie....Doczekamy się rekordowych opadów śniegu i deszczu, będzie nam trochę melancholijnie, ale spokojnie, damy radę!

Garść porad jak przetrwać ten czas i wykorzystać go jak najlepiej - znajdziecie na mojej stronie z przepowiedniami Feng Shui

Miłego czytania!

sobota, 10 listopada 2012

Tajemnicza choroba Putina

Ostatnio w mediach możemy przeczytać i usłyszeć o tajemniczej chorobie Putina, a przynajmniej o podejrzeniach że pan prezydent może być chory.
Jeśli spojrzymy na astrologiczny wykres Putina, zobaczymy wiele niepokojących znaków, wskazujących że te doniesienia mogą być niestety prawdziwe....

Krótką analizę Ba Zi (Cztery Filary Przeznaczenia) opisującą tę sprawę, możecie znaleźć na mojej stronie poświęconej konsultacjom Feng Shui i Ba Zi

Zapraszam!

Z kolei w dziale nowości i przepowiedni Feng Shui poczytacie najnowszą prognozę na listopad.

Trzymajcie się cieplutko :o)

sobota, 1 września 2012

Maroko - plaże i słodkie far niente :o)

Po pracowitym zwiedzaniu śliczności baśniowego Maroka - czas na wypoczynek i przyjemny relaks nad morzem, a właściwie nad oceanem, który w Agadirze był wyjątkowo ciepły tym razem.

Wiele jest plaż w Maroku i każdy moze wybrać jaką lubi:

Skalistą....

Piaszczystą dla ubogich....

Piaszczystą dla bogatych...

Moją plażę hotelową :o)...

Albo plażę nocą....w świetle jupiterów :o)

Może to nawet byłaby najlepsza opcja w okresie Ramadanu, bowiem wtedy prawdziwe życie zaczyna się dopiero po zmierzchu...

Siedząc na balkonie naszego pokoju, mogliśmy brać udział w tym co działo się poniżej...

Aby w końcu się skusić na nocne łażenie wzdłuż nadmorskiej promenady :o)

Luksusowa dzielnica nadmorska w Agadirze

Hotel pasował doskonale do baśniowej atmosfery:



A na deser poczęstujcie się marokańskimi bananami z Tamri, są krótkie i pękate, słodko kwaskowe, wprost nieziemsko pyszne :o)


Cóż....to by było na tyle :o)

Maroko - obiecany ciąg dalszy :o)

Marrakesh jest jakby żywcem wyjęty z baśni Tysiąca i Jednej Nocy. Szalone miasto ożywające wieczorem. Tym razem odwiedziliśmy Maroko w czasie Ramadanu - okresu bardzo ważnego w religii mieszkańców. Jest to rodzaj postu trwającego cały miesiąc, gdzie jeść, pić i palić papierosy można wyłącznie przed wschodem słońca i po jego zachodzie.
Trochę się zastanawialiśmy czy damy radę nie pić ostentacyjnie wody na oczach spragnionych Marokańczyków. I w sumie podczas zwiedzania miast staraliśmy się pić wodę w autokarze lub gdzieś w ukryciu. W hotelu natomiast można było w pełni delektować się pysznymi potrawami w ilościach wręcz bajecznych :o)
Współczułam tylko kelnerom, którzy zmuszeni byli obsługiwać innych, sami będąc głodnymi i nie mogąc wypić w upale łyka wody.
Podziwiałam tych ludzi, którzy w ogóle nic nie pokazywali po sobie, zachowując się ujmująco gościnnie i serdecznie, podając nam czerwone wino do kolacji...

Maroko to wspaniały kraj. Ludzie są tu bardzo gościnni, przyjaźnie nastawieni i otwarci. Mają wspaniałą kuchnię, piękne plaże i ciepły ocean :o)
W Marrakeshu buszowaliśmy dwa dni, zwiedzając zakamarki, sklepiki, urocze dzielnice i oczywiście słynny plac Djemaa el Fna.

Wjeżdżając do Marrakeshu zobaczycie że wszystkie budynki są w kolorze terrakoty, takim trochę ceglastym wpadającym w szary róż. I nie ma zmiłuj :o)  Wszyscy mieszkańcy podporządkowują się temu trendowi i tylko nieliczne budynki podobno odważnie się buntują.

Zobaczcie sami:

Wjeżdżamy do "czerwonego miasta"...

Nawet centrum podporządkowuje się kolorystyce :o)
Tradycja miesza się z nowoczesnością. Tutaj roznosiciele wody w tradycyjnych strojach.

Arabski rynek czyli suk - co można zrobić ze starych opon....

 
Zakupy na suku.
Szaleństwo lamp...którą wybrać???
Nie mogliśmy się zdecydować...kupiliśmy zatem dwie :o)

Plac Djemaa el Fna za dnia...

I nocą...
W Marrakeshu jest wiele ciekawych miejsc; jednym z nich są przepiękne ogrody Majorelle - oaza chłodu i cienia w upalnym mieście. Jest tam pomnik i muzeum poświęcone słynnemu projektantowi mody - Yves Saint Laurentowi. Na pamiątkę zakupiłam poszewkę na poduszkę projektu Mistrza :o)

Bajeczna roślinność.


Prawda że pięknie?
W muzeum...

Jeśli jesteście w Maroku, obowiązkowa jest wizyta w dolinie rzeki Ouriki. To niezwykłe miejsce. Podczas gdy większość widoków w tym kraju to ugory albo stepy, pustkowia - tu mamy szaleństwo roślin i można poczuć się prawie jak w dżungli. Obraz dopełniają wiszące nad rzeką mosty i przedziwne budowle przyklejone do skał.

Niesamowite, prawda?

Praktyczne rozwiązanie: w upale można zanurzyć nogi w wartkim, chłodnym strumieniu :o)

Odważycie się?

A to nasi "paparazzi" - sprzedawcy biżuterii ścigający nas od postoju do postoju :o)


Z pewnością Waszą uwagę zwrócą też bociany, których pełno wszędzie :o) Mieszkają na murach i dachach, mając w nosie (a właściwie w dziobie :o) że to czasem są stare zabytkowe pałace :o)

Mieszkają na murach...

...i chętnie pozują do zdjęć, przybierając niezwykłe pozy :o)

Widzieliście kiedyś kozy na drzewach? Witajcie w Maroku :o)))
Powyżej na zdjęciu jest marokańskie drzewo arganowe, z którego owoców produkuje się słynny olej arganowy nazywany Złotem Maroka. Ma on niezwykłe właściwości zdrowotne i kosmetyczne. Jeśli będziecie w Maroku, koniecznie kupcie zapas!

Orzeszki arganowe są też przysmakiem miejscowych kóz :o)

Tu by się kończyła oficjalna część wycieczki, a teraz.....słodkie nieróbstwo :o)

cdn....