poniedziałek, 15 września 2008
Ba Zi - Toronto, sierpień 2008
7 sierpnia udałam się w podróż do Kanady, aby uczestniczyć w dwóch seminariach (podstawowe i zaawansowane) Czterech Filarów Przeznaczenia (Ba Zi) i wreszcie móc poznać osobiście Mistrza Josepha Yu!
To było niezwykłe przeżycie! Głęboka i ekscytująca wiedza, setki przykładów z życia, a na koniec coś specjalnego: "Dripping Heaven's Essence" (Di Tian Sui), czyli najbardziej zaawansowane tajniki wiedzy...
Nie sposób opisać wszystkich wrażeń...Cudowne miejsce, wspaniała atmosfera, jak w rodzinie. Wspólne posiłki z Mistrzem, wędrówki po mieście i - wieczorami - imprezowanie :o)
Cóż, wreszcie te wszystkie nazwiska z list dyskusyjnych zyskały twarze! Nawiązały się nowe przyjaźnie, wymieniliśmy się doświadczeniami, przedyskutowaliśmy mnóstwo tematów...
Nad wszystkim czuwał nasz Anioł Opatrzności - Teresa Yu, która z wielką pieczołowitością dbała, aby nie zabrakło nam nigdy kawy, herbaty, orzeszków, owoców ciasteczek, placków i różnych innych przysmaków, które każdego dnia odkrywaliśmy na stole w naszej sali wykładowej :o)
Jednak najlepsze ze wszystkiego - absolutnie pierwsze miejsce - świeże liczi :o)
Mistrz podczas wykładu...
Mistrz i Małgorzata :o)
Nasza grupa
Feng Shui Research Center w Polsce
Przetłumaczyłam również ebook Na Yin, gdzie można znaleźć instrukcję w jaki sposób obliczyć datę ważnego wydarzenia albo dokonać głębszego wglądu w swój wykres astrologiczny. Ebook można znaleźć i zakupić na mojej stronie internetowej.
niedziela, 14 września 2008
Czasy obecne...
sobota, 13 września 2008
Mistrz Raymond Lo - wizyta w Polsce - ciąg dalszy
Mistrz i Małgorzata...
Centrum konferencyjne Hotel 222
Nasza grupa :o)
A raczej część grupy; na zdjęciu brak kilku osób, między innymi słynnego Zohara z Izraela...
Po wykładach teoretycznych udaliśmy się
w teren i ćwiczyliśmy nabyte umiejętności w praktyce
Po zakończeniu seminarium Feng Shui w Poznaniu,
wyruszyliśmy z Mistrzem na spotkanie z naszym
wydawcą - Panią Mariolą Białołęcką (na zdjęciu
stoi z lewej strony). Okazała się ona wspaniałym przewodnikiem i dzięki niej zwiedziliśmy
najpiękniejsze części Gdańska i Sopotu.
Między innymi ten właśnie pijany dom :o)
Następnie udaliśmy się do Warszawy
na uroczystą promocję "naszej" książki
("Feng Shui i Przeznaczenie" - wyd. Czerwony Słoń)
Mistrz Raymond Lo przedstawił swoją książkę,
przybliżył ten praktycznie dotąd nieznany w Polsce temat i odpowiedział na liczne pytania obecnych osób...
Mistrz podczas wykładu...
Mistrz Raymond Lo ze swoją książką (tłumaczoną przeze mnie :o)
Uroczysta kolacja z okazji promocji książki.
Raymond Lo i Mariola Białołęcka z wydawnictwa
"Czerwony Słoń"
Miejsce akcji:
restauracja wegetariańska Biosfeera w Warszawie
http://www.biosfeera.com/
Polecam to miejsce nie tylko wegetarianom!
Chyba najbardziej "klimatyczna" restauracja,
jaką widziałam w życiu..
Po trudach nauczania i promocji książki,
Mistrzowi należała się odrobina wytchnienia....
Warszawskie Łazienki
To już zakończenie wizyty w Polsce, ale pozostały nam miłe wspomnienia i nowe znajomości :o)
Mistrz Raymond Lo - wizyta w Polsce
Następnie zainteresowała mnie jedna z jego książek, wspaniale wprowadzająca w tematy Feng Shui i Ba Zi (chińskiej astrologii) - "Feng Shui i Przeznaczenie". Postanowiłam ją przetłumaczyć i znaleźć wydawcę w Polsce. W ten sposób narodziła się sympatyczna znajomość z Mariolą Białołęcką z wydawnictwa "Czerwony Słoń". Książka ukazała się w 2005 roku i miała swoją promocję podczas wizyty Mistrza w Polsce (o czym za chwilę :o)
Było więc trochę korespondencji i Mistrz nagle zapytał, czy nie zechciałabym zorganizować dla niego seminarium w Polsce. Było to dla mnie ogromnym zaskoczeniem, ale poczułam się bardzo dumna, że Raymond uznał mnie za osobę odpowiednią do tego typu przedsięwzięcia! Rzuciłam się więc w wir przygotowań...
Rezultat przerósł moje oczekiwania! Zebrała się wspaniała grupa fascynatów i profesjonalistów, a Mistrz Lo stopniowo uchylał rąbka kolejnych tajemnic....
Naszymi gośćmi byli również koledzy i koleżanki - konsultanci z Izraela, którzy przyjechali do Polski specjalnie dla Raymonda Lo.
Całe wydarzenie zostało ubarwione zabawnym (choć może nie dla wszystkich :o) incydentem - walizka Mistrza udała się przez pomyłkę w innym kierunku i biedny Mistrz przyjechał do nas jedynie z laptopem i z słabnącą baterią w telefonie...(Pamiętajcie, aby ładowarki do wszelakiego sprzętu przewozić zawsze w bagażu podręcznym!) Bez ubrań na zmianę, bez kosmetyków, dosłownie tak jak stał!
Tak więc pierwszym punktem wizyty w Poznaniu (gdzie miało odbyć się seminarium Feng Shui) był Stary Browar...
Mimo to wszyscy byli zachwyceni okazją spotkania się z tym Mistrzem i wysłuchania jego wykładów. Raymond jest wspaniałym nauczycielem i bardzo serdecznym, ciepłym człowiekiem. Jest przy tym bardzo skromny.
Ale organizator i tłumacz (tak, tak, znów w jednej - mojej osobie!) ma swoje prawa i dzięki temu miałam możliwość spędzenia więcej czasu z Mistrzem. Przegadaliśmy mnóstwo czasu na różne tematy i nigdy nie zapomnę tych wspólnie spędzonych chwil, dyskusji i cennych rad...
W następnym odcinku fotograficzna relacja z pobytu Mistrza w Polsce.
Mistrz Heluo w Polsce - ciąg dalszy...
Po zakończeniu seminarium, Mistrz miał okazję zwiedzić Poznań :o)
Mistrz Heluo to naprawdę wspaniały nauczyciel, a przy tym niesamowicie sympatyczny i otwarty człowiek! Jestem wdzięczna losowi, że spotkałam tego nauczyciela na mojej drodze...
Heluo był w Polsce jeszcze raz - w listopadzie. Wtedy uczył nas stawiania pierwszych kroków w Ba Zi - chińskiej astrologii. Tym razem "podręcznik" miał około 700 stron (razem z kalendarzem)....
piątek, 12 września 2008
Mistrz Heluo w Polsce...
Nadszedł wreszcie ten wyczekiwany dzień i Heluo przyjechał do Polski. Przyjechał najpierw z wykładami Feng Shui (maj 2004). Tłumacz niestety zachorował i rano w pierwszy dzień wykładów dowiedziałam się, że to ja będę symultanicznie tłumaczyć. Możecie sobie wyobrazić moją panikę! Co innego jest tłumaczyć książkę, a co innego żywą osobę!
Cóż, okazało się, że świetnie sobie poradziłam, choć robiłam to pierwszy raz w życiu :o)
Wykłady wyglądały zazwyczaj tak jak na pierwszym zdjęciu.
Wszyscy pilnie słuchali...
Ale czasem, już po kilku godzinach, Heluo przyjmował wygodniejszą pozycję...
I tak w rodzinnej atmosferze poznawaliśmy ekscytujące tajniki Feng Shui...
Wieczorami spotykaliśmy się na piwie lub przy ognisku, oczywiście nadal drążąc metafizyczne tematy :o)
Mistrz Heluo - początek mojej drogi...
Jestem konsultantką Feng Shui; tą tematyką zajmuję się już od 1996 roku. Moja przygoda zaczęła się tak naprawdę od pierwszego mojego emaila, który napisałam do Roela Hilla (Heluo) prosząc o pozwolenie na przetłumaczenie jego artykułów na język polski. Przedtem miałam oczywiście okazję poznać nieco Feng Shui (dzięki współpracy z Pawłem Tomkowiakiem - twórcą pierwszego polskiego portalu na ten temat), ale w jakimś momencie przestało mi to wystarczać i postanowiłam iść dalej.
Stworzyliśmy więc z Heluo wspaniałe forum, które skupia entuzjastów i praktyków Feng Shui. To była moja mrówcza praca; tłumaczyłam pytania uczestników na angielski, a potem odpowiedzi Mistrza na polski. W przerwach i wolnych chwilach tłumaczyłam niezwykle ciekawe i odkrywcze artykuły Mistrza. Nie mam pojęcia, jak mi się to udało wtedy pogodzić z życiem rodzinnym i zawodowym :o)
Link do tego forum (teraz już mało aktywnego, ale wciąż pełnego cennej wiedzy):
Osobowość Roela Hilla i ogrom jego wiedzy były powodem mojej decyzji o podjęciu dalszej nauki właśnie pod jego kierunkiem - w Holandii...
Wsiadłam więc w autokar Euroline i pojechałam :o)
Tamten wyjazd (kwiecień 2003 roku) na zawsze odmienił moje spojrzenie na Feng Shui i metafizykę chińską. Od momentu przekroczenia progu sali wykładowej aż do samiutkiego końca ostatniego dnia moje oczy były wielkości talerzy obiadowych :o) Wlepione z zachwytem w tego wspaniałego nauczyciela...
Nasza holenderska grupa (tak naprawdę z całego świata :o)
Nie wyobrażacie sobie co to za uczucie, siedzieć z Mistrzem w knajpce przy kieliszku wina i dyskutować o sekretach Wodnego Smoka :o) Albo wędrować po uliczkach Amsterdamu i nagle dostrzegać rzeczy i znaki, które jeszcze niedawno nic nie znaczyły...
Podczas jednego z takich spacerów narodził się pomysł, aby zorganizować seminarium tu w Polsce, aby "nasi" mogli również "otworzyć oczy" i zobaczyć autentyczne Feng Shui w niecodziennym wydaniu :o) Bo i nauczyciel niezwykły...
Cóż, pozostało zatem zorganizować to spotkanie i przetłumaczyć prawie 600 stron A4 i zedytować grafiki...Tak, mowa o...podręczniku :o)
Na dobry początek...
Tak więc zapraszam! Bądźcie moimi gośćmi :o)