Na zakończenie pobytu postanowiliśmy zwiedzić drugą stronę wyspy. Trudno uwierzyć, ale 10 minut drogi od centrum Hong Kongu i całego tego wielkomiejskiego zgiełku - jest spokojniejsze miasto Aberdeen i przepiękna zatoka Repulse Bay. Wystarczy przejechać tunelem przez górę :o)
Aberdeen :o) Spokojniejsze i nieco inne w architekturze.
Górzysty krajobraz jest jednak wspólny dla całego Hong Kongu.
Ponoć w okolicach portu Aberdeen kręcono niektóre sceny Wejścia Smoka :o)
A już kawałek za miastem mamy takie widoki ....
Przepiękna Repulse Bay, gdzie co zamożniejsi Hongkończycy mają swoje wille "z widokiem" i Ferrari w garażach :o)
Ale i zwykli śmiertelnicy mogą skorzystać z lazurowej wody i czystego drobnego piaseczku. Byle nie wypłynąć poza sieć antyrekinową!
Słynny budynek z oknem dla Smoka :o)
I to już koniec naszej przygody....
Już tęsknię...
czwartek, 13 października 2011
Lantau i Shenzhen
Na wyspie Lantau znajduje się posąg siedzącego Buddy - podobno największy siedzący Budda na świeżym powietrzu na świecie :o)
Jest rzeczywiście ogromny! Ale nie jest zabytkiem :o) Zaradni Chińczycy stwierdzili że na tej wyspie zasadniczo nic nie ma ciekawego, a przydaliby się turyści...W latach dziewięćdziesiątych zbudowano zatem tego Buddę...
Oczywiście jest tu też zaplecze świątynne.
Jeśli zejdzie się z wytyczonego szlaku, można spotkać takie oto zwierzę :o)
Wycieczka do Chin kontynentalnych - Zhenzhen. Aby tu wjechać musieliśmy załatwić chińską wizę :o) Miasto zbudowane w ciągu 30 lat pod opieką Deng Xiaopinga, nazywanego ojcem Zhenzhen. Niesamowicie dynamicznie się rozwija i jest ogromne.
Panorama miasta. Ponoć jedno piętro biurowca powstaje tu w 3 dni...
Przez 30 lat zbudować coś takiego? Ze zwykłej rybackiej osady? Aż chciałoby się rzec - Chińczyk potrafi...
To już prawie koniec...
Hong Kong 2011 - ciąg dalszy - wyprawa do Macau :o)
To jeszcze nie koniec :o)
Postanowiliśmy się wybrać do Macau - wodolotem trwa to jedynie godzinę, a wycieczka z pewnością jest warta grzechu :o) Zresztą sami zobaczycie :o)
Panorama Macau - to autonomiczne miasto składa się prawie wyłącznie z gigantycznych kasyn...
Zwiedzamy jedno z kasyn - w podłodze są autentyczne sztaby złota :o) Podróżowanie po Macau jest proste - w porcie wsiadacie do busa z nazwą wybranego kasyna i jedziecie za darmo :o)
W kasynach wyuzdany przepych i tłumy ludzi.
Widok na kasyno Grand Lisboa, jedno z bardziej znanych.
Grand Lisboa z bliska. I powiedzcie czy nie wygląda jak wielki wazon???
Ale Macau posiada również parę historycznych i pięknych perełek...
Tutaj stara świątynia A Ma - z XV wieku.
Przed świątynią - kamień przypominający portugalską część historii wyspy.
Na dziedzińcu w pobliżu świątyni - edukacyjne murales :o)
Dom mandaryńskiego bogacza - z połowy XIX wieku, prawie w 80% zniszczony ale ostatnio pieczołowicie odbudowany i odrestaurowany.
Wejście do domu.
Piękny dziedziniec.
Przepiękna i tak bardzo portugalska starówka Macau.
A teraz coś na deser - jedno z najciekawszych i najbardziej niezwykłych kasyn na świecie :o) Zresztą podobno nawet największe...
Ale najpierw mijamy obecnie najnowsze - Galaxy.
Tu już wnętrze tego zapowiadanego. Panie i Panowie - witamy w Venetian!
Prawda że przepiękny sufit?
Ale to jeszcze nic...
Na pierwszym piętrze jest...Wenecja! Jest wszystko - domy, latarnie, uliczki i głębokie na półtora metra kanały :o)
Na wodzie unoszą się prawdziwe gondole a gondolierzy śpiewają po...chińsku :o)
Za oknami kryją się pokoje hotelu przy kasynie :o)
Są romantyczne mostki, sklepiki, zaciszne kafejki...
Nad wszystkim rozciąga się sztuczne niebo :o)
Gondolier :o)
Ciąg dalszy nastąpi :o)
Postanowiliśmy się wybrać do Macau - wodolotem trwa to jedynie godzinę, a wycieczka z pewnością jest warta grzechu :o) Zresztą sami zobaczycie :o)
Panorama Macau - to autonomiczne miasto składa się prawie wyłącznie z gigantycznych kasyn...
Zwiedzamy jedno z kasyn - w podłodze są autentyczne sztaby złota :o) Podróżowanie po Macau jest proste - w porcie wsiadacie do busa z nazwą wybranego kasyna i jedziecie za darmo :o)
W kasynach wyuzdany przepych i tłumy ludzi.
Widok na kasyno Grand Lisboa, jedno z bardziej znanych.
Grand Lisboa z bliska. I powiedzcie czy nie wygląda jak wielki wazon???
Ale Macau posiada również parę historycznych i pięknych perełek...
Tutaj stara świątynia A Ma - z XV wieku.
Przed świątynią - kamień przypominający portugalską część historii wyspy.
Na dziedzińcu w pobliżu świątyni - edukacyjne murales :o)
Dom mandaryńskiego bogacza - z połowy XIX wieku, prawie w 80% zniszczony ale ostatnio pieczołowicie odbudowany i odrestaurowany.
Wejście do domu.
Piękny dziedziniec.
Przepiękna i tak bardzo portugalska starówka Macau.
A teraz coś na deser - jedno z najciekawszych i najbardziej niezwykłych kasyn na świecie :o) Zresztą podobno nawet największe...
Ale najpierw mijamy obecnie najnowsze - Galaxy.
Tu już wnętrze tego zapowiadanego. Panie i Panowie - witamy w Venetian!
Prawda że przepiękny sufit?
Ale to jeszcze nic...
Na pierwszym piętrze jest...Wenecja! Jest wszystko - domy, latarnie, uliczki i głębokie na półtora metra kanały :o)
Na wodzie unoszą się prawdziwe gondole a gondolierzy śpiewają po...chińsku :o)
Za oknami kryją się pokoje hotelu przy kasynie :o)
Są romantyczne mostki, sklepiki, zaciszne kafejki...
Nad wszystkim rozciąga się sztuczne niebo :o)
Gondolier :o)
Ciąg dalszy nastąpi :o)
Hong Kong 2011 - ciąg dalszy :o)
Panoramiczny widok na zatokę z naszego pokoju :o)
Po prawej stronie Centrum Konferencyjne.
Część "lewa" widoku :o)
Zwiedzając miasto nagle w bocznej uliczce natykamy się na taniec Smoka :o) To jeszcze wciąż w związku z Nowym Rokiem :o)
Było dość głośno :o)
:o) Prawda że słodki?
Panorama miasta...
Za budynkami są malownicze góry.
Kolorowe łódki w porcie. Niektórzy mają tutaj swoje domy...
Miasto nocą - budynki żyją własnym tajemniczym i barwnym życiem :o)
Tutaj HSBC w nocnej krasie.
A Bank of China wcale nie chce być gorszy :o) Przegląda się w nim jeszcze inny strojniś :o)
Wjechaliśmy na Górę Wiktorii; stamtąd jest widok na zatokę, ale nie spodziewaliśmy się że będzie aż tak pięknie...
Na górze w tym łodkopodobnym czymś jest centrum handlowo-rekreacyjno-gastronomiczne.
Hong Kong
u naszych stóp....
Obowiązkowym punktem programu jest oczywiście lasershow - codziennie o 20-tej :o)
Przedstawienie z grą świateł i muzyką - na chwilę drapacze chmur stają się żywymi istotami i szaleją w rytm muzyki :o)
Hong Kong 2011 - ciąg dalszy :o)
Będąc w Hong Kongu pragnęłam przede wszystkim zobaczyć się z Mistrzem Feng Shui Raymondem Lo i odwiedzić słynny Hotel Peninsula - swojego czasu konsultowany przez Mistrza. Oba marzenia się spełniły :o)
Załapaliśmy się na zakończenie obrzędów związanych z Nowym Rokiem Zająca (Królika) i wszędzie można było znaleźć to zwierzątko w przeróżnych wymyślnych kombinacjach :o)
Przed biurem Raymonda Lo - za chwilę zobaczymy się z Mistrzem :o)
Mistrz pokazał nam okolicę, a potem zaprosił nas na lunch do swojej ulubionej restauracji. Tyle pyszności....
Cóż, trzeba było nabrać sił do dalszego zwiedzania; nie ma lekko!
Oto słynny Hotel Peninsula - parę lat temu czytelnicy Forbes'a zaliczyli go do czołówki najlepszych hoteli świata. Ja marzyłam skromnie aby wypić choć szklankę wody mineralnej w tym hotelu. Rzeczywistość okazała się ciekawsza :o)
Wypiliśmy gorącą czekoladę! Ale tak pysznej i tak luksusowo podanej czekolady nie piłam jeszcze nigdy!
Goście tego hotelu są odbierani z lotniska Rolls Royce'ami :o)
Przed hotelem jest piękna fontanna wzmacniająca bogactwo i pomyślność :o)
Centrum konferencyjne w Hong Kongu - z daleka trudno ocenić rozmiary, ale budynek jest gigantyczny!
Zabudowa Hong Kongu - centrum. Generalnie hotele i biznes.
Majestatyczne drapacze chmur i...ja po pierwszych zakupach :o)
Słynny bank HSBC - miło dotknąć czegoś o czym się mówi na wykładach Modułów Feng Shui :o)
Pod bankiem jest
....przewiew :o)
A to drugi znany bank - Bank of China. Jego tnące , trójkątne kształty zwracają uwagę z daleka.
W centrum miasta, pomiędzy wieżowcami - świątynia :o)
Codziennie wieczorem łyk bajecznej metropolii :o)
Ciąg dalszy nastąpi...
Załapaliśmy się na zakończenie obrzędów związanych z Nowym Rokiem Zająca (Królika) i wszędzie można było znaleźć to zwierzątko w przeróżnych wymyślnych kombinacjach :o)
Przed biurem Raymonda Lo - za chwilę zobaczymy się z Mistrzem :o)
Mistrz pokazał nam okolicę, a potem zaprosił nas na lunch do swojej ulubionej restauracji. Tyle pyszności....
Cóż, trzeba było nabrać sił do dalszego zwiedzania; nie ma lekko!
Oto słynny Hotel Peninsula - parę lat temu czytelnicy Forbes'a zaliczyli go do czołówki najlepszych hoteli świata. Ja marzyłam skromnie aby wypić choć szklankę wody mineralnej w tym hotelu. Rzeczywistość okazała się ciekawsza :o)
Wypiliśmy gorącą czekoladę! Ale tak pysznej i tak luksusowo podanej czekolady nie piłam jeszcze nigdy!
Goście tego hotelu są odbierani z lotniska Rolls Royce'ami :o)
Przed hotelem jest piękna fontanna wzmacniająca bogactwo i pomyślność :o)
Centrum konferencyjne w Hong Kongu - z daleka trudno ocenić rozmiary, ale budynek jest gigantyczny!
Zabudowa Hong Kongu - centrum. Generalnie hotele i biznes.
Majestatyczne drapacze chmur i...ja po pierwszych zakupach :o)
Słynny bank HSBC - miło dotknąć czegoś o czym się mówi na wykładach Modułów Feng Shui :o)
Pod bankiem jest
....przewiew :o)
A to drugi znany bank - Bank of China. Jego tnące , trójkątne kształty zwracają uwagę z daleka.
W centrum miasta, pomiędzy wieżowcami - świątynia :o)
Codziennie wieczorem łyk bajecznej metropolii :o)
Ciąg dalszy nastąpi...
Subskrybuj:
Posty (Atom)